Użyteczność informacji to podstawowa reguła, którą kieruję się w marketingu.
Informacja, która jest istotna dla klienta, tworzy bazę do zaangażowania odbiorcy w proces decyzyjny odnośnie do Twojego produktu czy usługi.
Firmy mają wiele informacji na temat klientów – wewnątrz przedsiębiorstwa lub w ogólnodostępnych źródłach.
Niestety, w wielu materiałach marketingowych widzę treści nieistotne dla potencjalnego klienta. Tak, jakby twórcy materiałów zakładali “skoro produkuję broszurę, to zaplanuję maksimum informacji, aby dobrze wykorzystać powierzchnię”.
Jestem zwolenniczką podejścia minimalistycznego. W edycji wizualnej i tekstowej materiałów dobrze sprawdza się reguła “mniej znaczy więcej”. Tym bardziej, że szczegółowe informacje zawsze są w Internecie.
Użyteczność informacji – jak ją ocenić?
Podążaj za sposobem myślenia klienta. Najpierw zaintryguje go idea, a dopiero później poszuka szczegółowych informacji. To naturalny etap procesu zakupowego.
Planując materiał wartościowy dla klienta, pomyśl o tym, jak kupuje produkty. Zacznij od kwestii, które są kluczowe w podejmowaniu decyzji zakupowej.
Firmy, które dbają o użyteczną komunikację, planują ścieżki zakupu klienta. Ich strategia komunikacji uwzględnia koncepcję zarządzania doświadczeniami klienta (Customer Experience Management – CEM).
Wiedzę na ten temat możesz czerpać: od działu sprzedaży, który ma kontakt z klientami, z badań rynkowych lub własnych badań klientów.
Chciałabym zwrócić uwagę na to, że częścią procesu planowania wartościowej komunikacji są dobrze zredagowane materiały.
Nie musisz pracować w dużej korporacji albo zatrudniać na stałe agencji reklamowej, aby to zrobić. Wystarczy zadać fundamentalne pytania, o to, czego oczekuje od firmy i produktu klient, m.in:
- o czym chce usłyszeć,
- co pomoże mu podjąć decyzję,
- gdzie należy go skierować.
Użyteczność informacji – na początek zrób audyt materiałów marketingowych.
Przejrzyj pomoce marketingowe, których pracownicy używają w firmie i poza nią. Mogą to być broszury, treści na stronie internetowej, treści ofert handlowych czy korespondencji e-mailowej z klientami.
Sprawdź, o czym piszesz i czy są to kwestie ważne z punktu widzenia Twojego odbiorcy.
Jeśli nie wiesz, jak zacząć, napisz do mnie.