Nie pozycjonuj się jako profesjonalista – po prostu nim bądź!

Lubię wakacje. Mam więcej czasu, żeby spotkać się i porozmawiać z ludźmi. Te rozmowy przekładają się na nowe pomysły – także do wpisów na tym blogu 🙂

W zeszłym tygodniu prowadziłam indywidualne konsultacje komunikacji dla trzech pracowników pewnej firmy z branży reklamowej. Zaproponowałam taką formułę zamiast tradycyjnego szkolenia, bo uważam, że lepiej służy mniejszej grupie osób.
Spotkania z uczestnikami były inspirujące, ale po pięciu godzinach potrzebowałam trochę oddechu.
Dlatego bardzo ucieszyłam się na myśl o wieczornym spotkaniu z koleżankami oraz kolację w greckiej restauracji.

Widziałyśmy się nie tak dawno, ale tematów do rozmowy nam nie zabrakło. Jednym z nich była jakość usług szkoleniowych i coachingowych. Sama poruszyłam tę kwestię. Od dawna “leży mi na sercu” – ze względu na konsulting, którym się zajmuję. Efekt mojej pracy jest widoczny dopiero na końcu całego procesu. Dlatego tak ważne dla dobrej współpracy jest zrozumienie i wzajemne zaufanie. Zawsze zależy mi, aby przed rozpoczęciem projektu spotkać się i porozmawiać z decydentem i jego współpracownikami. W ten sposób poznaję, co jest ważne dla mojego klienta i oceniam, czy i jak mogę odpowiedzieć na jego potrzeby.

To jeden wątek tego wpisu. Drugi wiąże się ze studiami coachingowymi, które ukończyłam dwa lat temu. W trakcie ich trwania niejednokrotnie byłam zaskoczona, jak szybko uczestnicy zajęć – bez egzaminu czy dyplomu ukończenia – “zabierali się za coachowanie” klientów. Celowo używam takiego zwrotu, ponieważ dobrze oddaje on miejsce klienta i coacha – to coach jest ważny, a klient służy do zdobycia doświadczenia. Zakładam, że w większości przypadków stały za tym dobre intencje, choćby szczera chęć pomocy, ale ja widziałam głównie entuzjazm coacha spowodowany nową wiedzą i kompetencjami.

Dlaczego o tym piszę?
Praca – zarówno konsultanta biznesowego, jak i coacha – powinna bazować na profesjonalizmie.
Oczywiście, w obu przypadkach może on być zdefiniowany przez różne kompetencje. Dla coacha może to być głównie “aktywne słuchanie”, a dla konsultanta – stopień realizacji założonych celów projektowych.

W tym wpisie chcę rozróżnić dwie kwestie: pozycjonowanie siebie jako „profesjonalista” i bycie faktycznym profesjonalistą.

Samo pozycjonowanie jest – według mnie – stratą czasu i budowaniem niespójnego wizerunku. Ono nie “załatwi sprawy”. Zakładam, że jeśli chcesz, aby Twoja praca przynosiła dobre efekty i dochody, musisz zadbać o wiarygodność Twojego profesjonalizmu – niezależnie od tego, co robisz zawodowo.

Nie wystarczy o tym pisać – profesjonalizm trzeba potwierdzać w drobnych codziennych sprawach.
Samo podkreślanie (np. w materiałach firmowych), że jesteś profesjonalistą, nie zbuduje Twojego wizerunku w oczach klienta. Być może klient pomyśli “skoro mówi, że jest profesjonalny, co to oznacza? Jak zmierzyć jego profesjonalizm? Czy wyróżnia się na tle innych profesjonalistów”?

Twoi klienci lub kontrahenci sami zauważą, że masz w sobie tę cechę. To jeden z atrybutów, o którym nie trzeba mówić podczas spotkań. On powinien być widoczny – właśnie widoczny, nie ostentacyjnie werbalizowany – na co dzień. Przekładając to na język z dziedziny zarządzania ludźmi – najlepiej, aby profesjonalizm był „nieświadomą kompetencją” człowieka. Nieświadomą, czyli naturalną.
Oczywiście, tę kompetencję można świadomie kształtować – przykładając wagę do tych drobnych (na pozór) codziennych spraw we współpracy z innymi ludźmi.

Chcę też odnieść ten wpis do mojej osoby jako konsultanta do spraw komunikacji w biznesie.
Co konkretnie oznacza dla mnie profesjonalizm?
To, że kieruję się zasadami etyki biznesowej:

  • jestem uczciwa,
  • kieruję się zasadą wygranej obu stron,
  • wykonuję swoją pracę zgodnie z najlepszymi możliwościami – przykładam się do swoich zadań,
  • działam tak, aby klient czuł wartość dodaną związaną z zatrudnieniem właśnie mnie.

Są to moje wartości, którymi kieruję się zarówno w życiu, jak i w biznesie.

Pamiętaj
Oceniając poziom profesjonalizmu, klient patrzy też na kulturę osobistą, sposób wyrażania się czy wygląd. Te kwestie poruszyłam we wpisach “jak nie zostać wizerunkowym hipokrytą” i “jesteś wizytówką firmy“.

Zaciekawiło Cię moje spojrzenie na tę kwestię?
Zostaw do siebie kontakt – pomogę Ci określić strategię komunikacji dla Twojej marki lub biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *